antychryst | 2009/06/10 |
Od dawna zastanawiam sie dlaczego kosciol chce uczyc moralnosci wszystkich na sile. Jesli mam ochote sie nawalic 15 sierpnia to mam prawo to zrobic, jesli mam ochote isc na koncert Madonny (do tej pory nie mialem, ale teraz zaczynam sie mocno zastanawiac) to mam prawo to zrobic. Dla mnie 15 sierpnia jest dniem jak kazdy inny. Nie wiem czy nawet jest wolny od pracy? Na pewno sklepy sa nieczynne. Nic mnie nie obchodzi to swieto. Jak ktos ma ochote isc do kosciola i swietowac, prosze bardzo, jesli jest to dla niego najwazniejszy dzien w roku, tez mi nic do tego. Mnie prosze nie zmuszac. Jak tu czlowiek niewierzacy moze nie czuc presji w tym kraju? mam badzieje ze zdanie tego Pana jest mocno odosobnione w jego instytucji.
inni (0):
<< powrót